Chleb z masełkiem :) i to co robi buzią jest takie śmieszne :))
Bardzo podoba mi się jej postać w filmie
A mi juz ta dziewczynka troche dzialala na nerwy. Jakies to naciagane bylo - szczegolnie z tym " a co sie dziwisz?". Ktore male dziecko jest takie totalne wygadane i nie boi sie tak zagadywac doroslych?. Zazwyczaj male dzieci wstydza sie bardzo obcych doroslych.
Ja dodam, że zdarzają się i takie dzieci ;) Jednak mi bardziej takie zachowanie kojarzy się z brakiem wychowania, arogancją jakąś czy coś w tym kierunku. A większość ludzi uważa to za zabawne i słodkie. Aczkolwiek postać Eugenii w filmie podobała mi się... myślę, że pasowała po prostu do klimatu.
Właśnie obejrzałam film ponownie, po dobrych kilku latach.
I mnie też ta mała nie podobała się :)
Przede wszystkim ona chyba ani razu nie uśmiechnęła się! Co to za dzieciak, który jest cały czas śmiertelnie poważny?
Sposób jej mówienia niewiele miał w sobie z dziecka. W jej tonie była jakaś bezczelność i tupet. Zachowywała się nie jak kilkuletnia dziewczynka, ale jak nastolatka, obrażona na cały świat.
Właściwie to otoczenie przypominało, że mamy do czynienia z małym dzieckiem. Zwłaszcza reakcje i ciepło brata Zdrówko.
Nie wiem, cz to twórcy kazali tak się zachowywać temu dziecku. Może by nie przesłodzić całości wrażenia? Nie wiem. Zgaduję. Ale wyszła z tego taka irytująca stara-malutka.
Szkoda.
Zgadzam się. Mi też bardzo przypadła do gustu jej postać :) "No co się dziwisz?" hihi